piątek, 16 września 2016

Witaj szkoło

Witajcie Kochani,
Jesień mamy piękną tego roku, prawda? Chyba piękniejszą niż lato, przynajmniej na razie ;) Tak, wiem, że oficjalnie jesieni jeszcze nie ma, ale dla mnie mentalnie zawsze zaczyna się ona z 1 września i początkiem roku szkolnego. Jak już pisałam na tym blogu, w tym roku początek roku szkolnego jest dla mnie szczególny, ponieważ Marysia poszła do gimnazjum, a Janek do pierwszej klasy szkoły podstawowej - i swoją szkolną edukację rozpoczął od… OSPY! No samo życie po prostu :(

Żeby sobie jakoś humor poprawić okołoszkolnie, zrobiłam zatem scrapa. To mi zawsze pomaga ;)


Pisałam już chyba tutaj, że ogromnie lubię na scrapach zestawiać podobne zdjęcia z różnych lat :) Tu także na tym pomyśle się oparłam. Zdjęcia są z rozpoczęcia nauki w szkole mojej córki i - siedem lat później - mojego syna :)

Tło LO'sa to piękny papier UHK Gallery z kolekcji "LOFT Marina", która właśnie powróciła na scrapkowe półki wraz z ich nowościami jesienno-zimowymi - koniecznie zajrzyjcie tutaj. Paseczki z wzorkami też pochodzą z tej kolekcji.

Ozdoby natomiast są głównie z najnowszej kolekcji jednej z moich ulubionych firm - od czasu ich rewelacyjnej świątecznej kolekcji, którą wykorzystałam np. tutaj, czyli Pinkfresh Studio. Właśnie wskoczyły na sklepowe półki małe papiery i cudne dodatki z tej nietypowej kolorystycznie, bo granatowo-żółto-szaro-różowej kolekcji "Indigo Hills". Zestawienie wydaje się ryzykowne, ale w odcieniach, które oni zastosowali, moim zdaniem, broni się genialnie :) A już do szkolnych scrapów przez te granatowe elementy pasuje rzeczywiście jak znalazł ;)

Na koniec popryskałam trochę tło granatową farbą w nawiązaniu do wyżej wspomnianej kolekcji i dodałam kilka malutkich enamel dotsów.

A jak u Was i Waszych pociech początek roku szkolnego? Mam nadzieję, że z mniejszymi przebojami ;)
Pozdrawiam cieplutko
Marta




czwartek, 1 września 2016

BFF, czyli Bardzo Fajny Facet ;)

Witajcie!
No i skończyły się wakacje, a zaczął rok szkolny - dla mnie bardzo szczególny. Moja córeczka Marysia idzie (podobno jako ostatni rocznik, ale kto to tam wie ;)) do gimnazjum, a mój synek Jaś - do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Oczywiście nie mogło być inaczej, rozpoczęcia roku musiały być o tej samej godzinie w obu szkołach, co odchorowałam okropnie, bo chciałam być tu i tu, a daru bilokacji jeszcze nie posiadam :( Ostatecznie wspólnie zdecydowaliśmy, że jednak Jaś będzie bardziej potrzebował wsparcia mamy, Marysia "zadowoliła się" tatą ;)

Patrzyłam sobie dzisiaj na niego w tej granatowej marynarce, białej koszuli i krawacie, takiego "dorosłego", a jednocześnie tak potrzebującego jeszcze mojej obecności i usiłowałam się tym nacieszyć - że wciąż jeszcze jako mama jestem dla tego młodego faceta taka ważna. Nie wiem, jak długo jeszcze przyjdzie mi się tym cieszyć, więc chwytam te chwile i napawam się nimi póki mogę ;)

I tak na fali tej miłości do mojego synka chciałam Wam dziś akurat pokazać scrap, który zrobiłam mu podczas tegorocznych wakacji. Chłopaczarskie clean&simple na bazie lipcowych zdjęć z zabawy zdalnie sterowanym volvo :)


W zasadzie nie ma tu zbyt wielu technicznych szczegółów do opisywania, layout jest bardzo prosty, ale mimo to mi się podoba ;) Głównym pomysłem było "nanizanie" poszczególnych elementów kompozycji na "niteczkę" narysowaną czarnym pisakiem. Chciałam też rozsypać zupełnie chaotycznie różne literki, ale ostatecznie zdecydowałam, że w rozsypance ukryję imię "JANEK" (głownie po to, aby Jasiek mógł je znaleźć ;)). Prócz tego już naprawdę niedużo - kilka naklejek, kilka enamel dotsów, głównie czarno i niebiesko.

Ech, szkoła... Dopiero co odprowadzałam go pierwszy raz do przedszkola... Wybaczcie pewną nieskładność tego posta, ale strasznie mam dzisiaj nostalgiczny i wzruszający dzień ;)

Pozdrawiam ciepło wszystkie mamy, szczególnie te, które też miały dziś jakiś "pierwszy raz" :)
Marta




piątek, 5 sierpnia 2016

Buszujący w zbożu

Witajcie Kochani!
Czy Wy też odczuwacie niepomierne zdziwienie, że oto nadszedł już sierpień? Zboża w większości pokoszone, jeżyny na krzakach tuż za moją siatką dojrzały jak nie wiem co i "mimozami jesień się zaczyna" chyba... Nie wspomnę już o tym, że z racji obowiązków zawodowych oglądam teraz najczęściej scrapowe kolekcje bożonarodzeniowe, bo to już totalny hardcore... :-( Tak czy siak, postanowiłam nie pozwolić latu tak po prostu odejść i chociaż w tym roku szczególnie nas nie rozpieszczało, postarałam się zrobić sobie piękną pamiątkę tej pory roku. Oczywiście w postaci layoutu ;-)


Pomysł na scrapa zrodził się, jak łatwo się zapewne domyślić, na kanwie zdjęcia, które zrobiłam moim dzieciom na polu nieopodal naszego domu. Kiedy już je wydrukowałam, to najpierw wpadła mi w ręce wycinana karta instagramowa z napisem "HELLO" i ona zdeterminowała całą kolorystykę - potem dobierałam już dodatki tak, aby pasowały do niej. Zastosowałam też jeden zabieg, którego do tej pory nigdy nie próbowałam - mianowicie papiery scrapowe zawsze mają na dole paseczek - po jednej stronie jest na nim napisane, co to za papier i jakiej firmy, po drugiej przeważnie występuje tam jakiś wzorek i tutaj właśnie tym wzorkiem przy drewnopodobnym papierze były serduszka na jasnozielonym tle. Odwróciłam papier o 90 stopni i przycięłam do kwadratu od przeciwnej strony - a pasek pozostał, tylko że w pionie. Potem dodałam dwie ozdobne tasiemki i chyba dosyć fajne to wyszło :-)

Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o elemencie w postaci naturalnych kłosów zboża, zerwanych dokładnie z tego samego pola, na którym zrobiłam dzieciom zdjęcie. I żeby była jasność - bynajmniej nie przewidziałam tego scrapa w momencie robienia zdjęcia. Wpadłam na ten pomysł z kłosami potem w swojej pracowni, a pięć minut później byłam już na rzeczonym polu, rwąc zboża :D BTW, nie mam pojęcia, jak będzie zachowywać się zboże na scrapie za miesiąc, dwa lub trzy lata, ale póki co, wisi ten layout już w ramce na ścianie ponad dwa tygodnie i zboże zachowuje się bardzo przyzwoicie, to znaczy nie zmienia stanu skupienia i nie zwisa ;-) Nie wykluczam, że to dlatego, że w niektórych miejscach sprytnie podwiązałam je beżowym sznureczkiem i podkleiłam Magikiem :D

Poniżej kilka szczególików - m.in. scrapińcowa wakacyjna tekturka, primowa ozdoba z szydełkowymi brzegami i napis z jednego ze starszych papierów Makowego Pola. W ogóle ten scrap jest raczej wykonany z materiałów, które już długo zalegały mi na półkach :-)

Ściskam bardzo mocno i życzę Wam miłego weekendu. Miło mi, że tu zaglądacie :-)
Marta

piątek, 29 lipca 2016

Życie jest pełne kolorów...

...znajdź je wszystkie! - głosi jedna z moich ulubionych scrapińcowych tekturek i to powiedzonko autorstwa Ayeedy jakoś ostatnio wybitnie znajduje odzwierciedlenie w moich scrapach ;-) Przyszedł dla mnie czas wielobarwnych, tętniących kolorami i kipiących od ozdób LO-sów i nic na to nie poradzę - po prostu czekam aż przejdzie jak wietrzna ospa :D A tymczasem cieszę się tym etapem swojej "twórczości" jak wszystkimi poprzednimi :-)

Dzisiaj właśnie dwa takie kolorowe i radosne scrapy chcę Wam pokazać. Jeden z nich zrobiłam już jakiś czas temu, zaraz po naszej tegorocznej majówce we Wrocławiu, ale tak jakoś sobie wisiał na ścianie i długo czekał na obfotografowanie. To scrap z przesłaniem-dedykacją dla tych, którym się wydaje, że w małżeństwie jest zawsze tak cudownie i pięknie jak na LO z mojego poprzedniego wpisu :D Otóż nie jest, ALE...


Tło scrapa to papier ze ślicznej kolekcji firmy Simple Stories "I AM" - papiery z tej serii dzielone na karty do Project Life są jeszcze dostępne w sklepie - t u t a j. Dodatki - również przede wszystkim firmy Simple Stories (czyli zero zaskoczenia dla osób zaglądających regularnie na ten blog :D), troszkę Kaisercrafta i taśma washi z zestawu od Amy Tangerine. Urocze domki, które trochę widać nad zdjęciem i obok niego, wycięłam ze starego papieru Studio Calico.


Drugi kolorowy scrap zrobiłam niedawno - bazą jest papier z absolutnie dla mnie bezkonkurencyjnej kolekcji firmy Kaisercraft, która miała aż trzy odsłony (nie licząc dodatkowej bożonarodzeniowej), czyli "Base Coat". Sprawiłam sobie ostatnio podczas przedsprzedaży w naszym sklepie prezent w postaci padu papierów z tej serii, więc na jakiś czas w tła do layoutów jestem zaopatrzona ;-)


Papiery z lecącym samolocikiem, słoneczkiem i chmurką oraz aparatem fotograficznym pochodzą z małego padu "Rise & Shine" od Amy Tangerine - bardzo Wam się spodobał i szybko został wykupiony, ale już jest znów dostępny w sklepie :-) Wykorzystałam też trochę różnych taśm washi, karty 2x2 cale do albumików instagramowych, drewniane serduszka od Pinkfresh Studio i alfabet Kaisercraft - do umieszczenia dat na zdjęciach.


Bardzo lubię takie scrapy, gdzie zestawia się podobne zdjęcia pokazujące upływ czasu - zwłaszcza widać to po dzieciach, bo my, mamy, nie zmieniamy się oczywiście "prawie" wcale! :P To jakoś tak uświadamia człowiekowi, jak bardzo warto łapać te ulotne chwile i zamieniać je w ładnie oprawione wspomnienia, do których można sobie potem wracać :-)

Pozdrawiam serdecznie (i kolorowo ;-)) Pięknego weekendu!
Marta


wtorek, 12 lipca 2016

Dwa lipcowe layouty

Witajcie Kochani!
Po krótkiej przerwie na album, który mogliście oglądać w poprzednim poście, z dziką radością powróciłam do mojej ukochanej formy, czyli layoutów. Całe szczęście, że najbliższym mi osobom mogę dawać w prezencie LO-sy zamiast kartek! ;-)

Początek lipca to u nas takie małe triduum - 2 lipca świętujemy z mężem rocznicę ślubu, 3 lipca są urodziny mojego ukochanego pradziadka (ze wstydem przyznaję, że w tym roku nie udało mi się uczcić ich scrapowo...), a 4 lipca ma urodziny nasza córeczka. Layouty, które chcę Wam dziś pokazać, powstały dla Kuby i  Marysi. Oba są romantyczne, kwiatowe i delikatne, dlatego zdecydowałam, że będą do siebie pasowały w jednym poście :-)

Na początek - LO ze zdjęciem w makach dla mojego męża. A jak makowe zdjęcie, to cudny papier z Makowego Pola z kolekcji "Tu i Teraz". Zdjęcie przed wydrukowaniem troszeczkę przerobiłam w photoshopie, żeby zrobiło się mniej ostre i nasycone, a bardziej kredkowo-akwarelowe ;-)


W dodatkach postawiłam głównie na dwa kolory - złoty i czerwony. Ze względu na bogactwo i piękno samego papieru nie chciałam używać zbyt dużo ozdób - pierwsze skrzypce grają rubonsy z zestawu Amy Tangerine "Better Together" plus oczywiście obowiązkowo kilka naklejek photo stickers od Simple Stories i taśmy washi z zestawu Maggie Holmes "Bloom". Oraz kilka delikatnych jasnoróżowych cekinów - tak jakoś przypomniało mi się, że je kocham ;-)


Layout dla Marysi powstał nieco wcześniej, ale już z myślą o jej urodzinach - miałam koncepcję, aby połączyć ten właśnie papier ze zdjęciem, które zrobiłam mojej córeczce w maju pod kwitnącym drzewem. Zdjęcie jest romantyczne i marzycielskie, dlatego uznałam, że fajnym motywem przewodnim tego scrapa będzie łapacz snów :-)



Łapacze snów są dwa - pierwszy to gotowa biała naklejka z kompletu photo stickers od Simple Stories. Drugi to kółko i napis "I love your smile" z zestawu die-cutów Collectables firmy Kaisercraft (uważam, że ta firma ma jedne z lepszych zestawów gotowych papierowych ozdób na scrapowym rynku). Na dole dokleiłam dwa białe serduszka i dorysowałam im oraz jednemu z nadrukowanych białych kwiatków "sznureczki" białym uni-ballem :-)


Oprócz "dreamcatcherów" zdecydowałam się już tylko na kilka naklejek, w tym z napisami od Simple Stories oraz Bella Blvd - polecam Wam te komplety, sięgam do nich niesamowicie często i mam wrażenie, że nigdy mi się nie skończą... ;-)

A że layoutowe szaleństwo trwa u mnie w najlepsze, już niebawem pokażę Wam kolejne prace. Tymczasem szykuję się do 10-dniowego urlopu - mam nadzieję, że trochę odpocznę, bo potem czeka nasz sklep spore wyzwanie, ale o tym napiszę Wam później ;-)

Pozdrawiam wakacyjnie
Marta










środa, 29 czerwca 2016

Album na zakończenie szkoły

Witajcie Kochani!
No i minął kolejny rok szkolny i zaczęły się wakacje. Dla mnie to zakończenie roku było szczególne, ponieważ moja córka skończyła podstawówkę i idzie od września do gimnazjum, natomiast synek skończył przedszkole i idzie do szkoły :-) Czyli krótko mówiąc - pożegnania, wzruszenia i cały dzień z chusteczkami do nosa ;-) Tym bardziej, że żegnając szkołę podstawową, pożegnaliśmy przy okazji taką wychowawczynię, jakiej już chyba moje dziecko mieć nie będzie... Jej energia, radość, poczucie humoru, absolutnie niesztampowe pomysły na wycieczki szkolne, siła, uśmiech i przede wszystkim szalona miłość do tych naszych dzieciaków - taka typowa miłość "nie za coś, lecz pomimo wszystko" - oto cała Pani Małgosia :-) Pozostaje mi liczyć na to, że reforma szkolnictwa jeszcze trochę potrwa i nie wydłużą na razie podstawówki, bo przeogromnie chciałabym ją spotkać jeszcze za trzy lata jako wychowawczynię mojego Jaśka ;-)

Dla tej właśnie osoby powstał album na bazie specjalnej "starodawnej" sesji zdjęciowej, którą udało nam się zorganizować w tajemnicy przed Panią Małgosią i na którą dziewczyny przyszły w kapeluszach, sukniach, szalach, a chłopaki w eleganckich koszulach i muchach :-) Powstało zdjęcie wspólne oraz zdjęcia pojedyncze - każde dziecko dostało w albumie swoją własną stronę, na której umieściłam to właśnie portretowe zdjęcie i kartkę, na której napisało dla Pani Małgosi to, co napisać chciało ;-) Wszystkie zdjęcia przerobiłam na sepię i postarzyłam na brzegach. Prócz tego na końcu zrobiłam tzw. backstage, czyli generalnie są tam (kolorowe już) zdjęcia, na których wszyscy niemiłosiernie się wygłupiają :D

Na temat materiałów rozwodzić się tym razem nie będę - powiem tylko, że album powstał na tej bazie ze Scrapińca, z użyciem papierów i kwiatów Primy z kolekcji "Vintage Emporium". Bardzo przydatnym elementem ozdobnym okazały się serwetki Doodlebug :-) No i jeszcze narzędzie, które uratowało mi życie - bez niego nie byłabym w stanie postarzyć tylu brzegów zdjęć i papierów w tak krótkim (stosunkowo! ;-)) czasie - distresser Tima Holtza, widoczny na pierwszym zdjęciu, który już za kilka dni będzie ponownie dostępny w sklepie.

Wiecie, że generalnie nie jestem zbyt dobra w pracach w stylu vintage, z duża ilością warstw i kwiatów, ale muszę przyznać, że z tego albumu jestem naprawdę zadowolona... Może dlatego, że włożyłam w niego tyle serca i dobrych emocji? :-)

A teraz już milknę i zapraszam Was na zdjęciową ucztę - tym razem zdjęcia będą wyjątkowo piękne i profesjonalne, bo wykonała je dla mnie moja mistrzyni - Kasia worqshop - Kasiu, dziękuję raz jeszcze! :*



  




Dziękujemy Pani Małgosi, a ja przy tej okazji dziękuję Wam za zaglądanie na mój blog :-) Jest mi bardzo miło, że tu bywacie :-) 
Udanych wakacji, Kochani!
Marta




wtorek, 21 czerwca 2016

Kartka dla młodego piłkarza

Hej Kochani!
Dziś jest bardzo ważny dzień - dzień ostatniego grupowego meczu Polaków na Euro 2016 :-) Niektórzy już wiedzą, że jestem absolutną fanką piłki nożnej i dlatego dzisiaj w tym futbolowym dniu chciałam Wam pokazać szczególną kartkę - na urodziny pewnego młodego piłkarza, mojego bratanka Szymona ;-)


Głównym elementem kompozycji jest... karta 3x4 cale z kompletu kart Project Life :-) Prócz tego z artykułów, które możecie znaleźć w sklepie - niezawodny alfabet Kaisercrafta, "trawkowa" taśma washi z zestawu od Amy Tangerine i - obok kartki - chłopczyk z kompletu die-cutów urodzinowych "Let's Party" Simple Stories. Przeszycia po bokach "boiska" wykonałam super fajnym wykrojnikiem z kompletu Lawn Fawn "Stitched Borders" - możecie go zamówić w naszej przedsprzedaży, która właśnie trwa :-)

No to kibicujemy! Za 10 godzin wszystko będzie jasne ;-) 
Pozdrawiam cieplutko
Marta




piątek, 17 czerwca 2016

Kolorowe lato dla Diabelskiego Młyna

Witajcie Kochani!
Dziś jest taki post trochę specjalny, bo zapraszam Was w nim do udziału w wyzwaniu na blogu Diabelskiego Młyna, którego sklep scrapki.pl ma przyjemność być sponsorem :-) A wyzwanie bardzo miłe i na czasie, bo jego temat brzmi "LATO". W sam raz, aby poczuć klimat nadchodzących wakacji ;-)

Ja na to wyzwanie przygotowałam scrapa ze zdjęciem z naszego zeszłorocznego wyjazdu do Danii na baaardzo kolorowym papierze firmy Reminisce. Czasami dla odmiany od białych teł bierze mnie taka faza na papiery z fotografiami - są trudne do oswojenia, ale według mnie szalenie urocze :-)


Większość dodatków użytych w tym LO-sie znajdziecie w sklepie w dziale Dodatki/Ozdoby - to głównie Amy Tangerine i oczywiście moja ukochana firma Simple Stories :-)

Zapraszam Was serdecznie do udziału w konkursie - wszystkie szczegóły znajdziecie na blogu Diabelskiego Młyna - możecie tam również przeczytać króciutki wywiad ze mną, dzięki któremu poczułam się trochę jak prawdziwa gwiazda ;-)

Lato, lato, lato czeka! 
Pozdrawiam ciepło
Marta

piątek, 20 maja 2016

Pomiędzy layoutami, czyli kilka karteczek

Dzisiaj, Kochani, post zbiorczy o tym, co popełniłam ostatnio pomiędzy layoutami ;-) Generalnie wiecie już, że LO-sy to moja miłość absolutna i nic nie może się z nią równać, jednak nie na każdą okazję są idealne (niestety...) i czasami, ku memu niepokojowi i niepewności, muszę zrobić jakąś kartkę.

Zrobienie kartki nie jest łatwe, kiedy nie lubi się kwiatów, nieco stroni od barokowego bogactwa, nie ma pojęcia o warstwowych kompozycjach i jeszcze do tego jest się właścicielką sklepu, w którego Design Teamie kartkowe inspiracje wykonują takie mistrzynie jak Dorota_mk i mamajudo... No ale trzeba schować kompleksy do kieszeni i powtarzać sobie, jak ja za każdym razem, że najważniejsze jest włożone kartkę serce i radość obdarowanego :-)

Dziś mam dla Was aż cztery karteczki i bardzo jestem ciekawa, która spodoba się Wam najbardziej. Oto one:

1.


Karteczka na urodziny mojej Mamy powstała na białej bazie i w założeniu miała być totalnie clean&simple. Mam jednak nieodparte wrażenie, że w tzw. międzyczasie założenie się wściekło i poszło na spacer ;-) Plus niestety pokonał mnie mój wróg numer jeden, z którym walczę od niepamiętnych czasów - upodobanie do symetrii. I wyszło... jak wyszło - najładniejsze są chyba drewniane serduszka od Pinkfresh Studio :D

2.

  

Kartka ślubna dla mojego ciotecznego brata Adama i jego żony Ani - kartka ślubna bez kwiatów to naprawę spore wyzwanie, ale tym razem chyba jakoś się udało, głównie dzięki pięknym papierom My Mind's Eye i fajnym dodatkom Kasiercrafta. Uprasza się o niewypowiadanie słowa "symetria"... ;-)

3.


Karteczka na Komunię chrześniaka mojego męża, Bartka - jak widać przełamałam się i dodałam kilka kwiatków z Wild Orchid Crafts - TADAM! ;-) Oraz proszę koniecznie zwrócić uwagę, jak pięknie NIESYMETRYCZNIE dokleiłam perełki i primowe kryształki (całą reszta oczywiście symetrią aż zieje :D). Tekturka naturalnie ze Scrapińca, pokryta białą akrylową farbą i holograficznym pudrem do embossingu - pięknie mieniła się w świetle, czego na zdjęciu, rzecz jasna, nie widać.

4.


Kartka na urodziny mojej chrześnicy Zosi - tutaj moją podstawową wytyczną było jednak to, aby kartka spodobała się sześcioletniej dziewczynce. Uznałam, że własne zdjęcie plus bardzo kolorowe motyle plus złote literki to będzie to, co takie tygryski lubią najbardziej ;-) I nie pomyliłam się, bo Zosia powiedziała podobno, że to jej najpiękniejszy prezent <3
P.S. Dodatki obok kartki z uroczego zestawu die-cutów "Let's party", który znajdziecie w sklepie.

Do usłyszenia, Kochani! Niebawem zapewne znów pozamęczam Was layoutami ;-)
Pozdrawiam cieplutko i miłego weekendu
Marta

piątek, 6 maja 2016

Znów na białym tle :-)

Witajcie Kochani!
No i mamy maj, mój ukochany miesiąc w roku (zaraz obok grudnia :-)). Wszystko wokół kwitnie, słońce świeci jak szalone, niebo jest błękitne, trawa zielona... a mój synek, jak zwykle, chory, więc zamiast cieszyć się urokami wiosny na wsi i szaleć w ogrodzie, siedzimy w domu, pijemy syropki i robimy inhalacje. Samo życie :P 

Aby jednak całkiem mi te uroki wiosny nie umknęły, postanowiłam (zresztą już prawie trzy tygodnie temu, ale dopiero teraz zebrałam się do jego "obrobienia" :D) zrobić sobie wiosennego scrapa.


Z rozkoszą wybrałam tym razem ukochaną białą bazę, a do tego delikatne, głównie złote i różowe dodatki, które pasowały mi do kolorków na zdjęciach z mojego ogrodu :-) Użyłam m.in. złotych brokatowych taśm samoprzylepnych od Tima Holtza, papierków od My Mind's Eye, chipboardów z kolekcji "Inspire" (Project Life) i moich ukochanych teraz naklejek z nowych kolekcji Pinkfersh Studio - uwielbiam! :-)

Prócz tego dorysowałam czarnym cienkopisem troszkę listków i kwiatków, zrobiłam im środki perełkami w płynie i dokleiłam kilka enamel dotsów.
Całość jest chyba stosunkowo lekka i nieprzeładowana (?), no i bardzo wiosenna :-)

Miłego twórczego weekendu Wam życzę, Kochani! Już jutro International Scrapbooking Day - trzeba to koniecznie uczcić odpowiednią porcją scrapowania ;)

Pozdrawiam cieplutko
Marta

wtorek, 19 kwietnia 2016

Scrapkowa gwiazda backstage'u :D

Dzisiejszy wpis będzie o nie zawsze łatwej współpracy ze zwierzętami ;)

Generalnie większość scraperek uważa (prawdopodobnie słusznie), że najwdzięczniejszym zwierzęciem do fotografowania ze scrapowymi przydasiami jest kot. Kot wlezie rozkosznie do pudełka, rozłoży się leniwie w okolicy scrapa albo pobawi się uroczo papierowymi kwiatkami. Dość często siedzi jak posąg i pozuje cierpliwie, choć z pewną dozą politowania. Nie rzuca się na wszystkie strony, nie pożera (chyba?) kart do Project Life, nie posiada ciężaru mogącego silnie zagrozić produktom z najnowszej dostawy oraz nie wywala się nagle na grzbiet, żądając aby go mechrać po brzuszku (co widać akurat na tym scrapie na zdjęciu nr 2 :D).

Niestety w związku z alergią mojego męża nie posiadam kota, w związku z czym od pewnego czasu usiłujemy z Kasią worqshop uczynić gwiazdą scrapkowych sesji zdjęciowych moją sunię Tofi. Ze zmiennym skutkiem - tym razem nam się udało, za poprzednim razem skończyło się właśnie na skonsumowaniu przez Tofi jednej z instagramowych kart z zestawu Studio Calico... No trudno, jakieś ofiary być muszą :D

Sesję robiłyśmy z ogrodzie, w przepiękny słoneczny dzień i od razu poczułam, że te zabawne i kolorowe zdjęcia będą mi doskonale pasowały do papierów i dodatków z nowych kolekcji Pinkfresh Studio. Osobiście jestem zakochana w produktach tej firmy od czasu ich bożonarodzeniowej kolekcji z zeszłego roku (świąteczny scrap, który zrobiłam z jej użyciem możecie zobaczyć tutaj).


Jako tło layoutu posłużył mi papier "Documented". Wykorzystałam też drugi arkusz papieru "Diamond Pops", ale ten już w kawałkach - wycięłam z niego kolorowy kryształ i trzy sześciany w paseczki.

Prócz tego - cała feeria cudnych dodatków - jest ich tyle w tych dwóch seriach, że kompletnie nie mogłam się opanować, ale Wy oczywiście możecie zachować większy umiar i wybrać tylko te, które naprawdę NAJBARDZIEJ Wam się spodobają ;) Moje chyba najulubieńsze to napisy - tutaj "make this moment count" pochodzi z serii "Felicity", a "Live the life..." to jeden z super napisów na przezroczystych tłach z kolekcji "Life noted". No i oczywiście samoprzylepne a la cekiny, ponieważ wszystko, co przypomina cekiny choćby w najmniejszym stopniu musi zostać przeze mnie zakupione i wypróbowane, co już zapewne wiecie :D
Przyznam się Wam, że jeśli chodzi o tło tego LO'sa, postanowiłam wziąć byka za rogi i tym razem zmierzyłam się z dość odważną grafiką, ale oczyma wyobraźni już widzę te wszystkie dodatki Pinkfresh Studio na białym tle scrapa w stylu clean&simple - wydają mi się wprost do tego stworzone. I jak tylko tę moją kolejną wizję wprowadzę w życie, nie omieszkam się z Wami nią podzielić ;)

A tymczasem pozdrawiam Was cieplutko i do usłyszenia :)
Marta




piątek, 19 lutego 2016

Słooooodko

Hej Kochani!
Przypuszczam,że każda scraperka przeżywa czasami takie chwile, kiedy chce zrobić scrapa na jakiś temat, mniej więcej wie z czego, zdjęcia ma, a potem siada do pracy i za nic wena nie chce przyjść... I się męczy, i męczy, i kombinuje, w końcu coś wyjdzie, ale gdzieś w głębi duszy się czuje, że to nie jest "to"! I okropnie to człowieka wkurza ;-) 

Na szczęście zdarzają się też sytuacje całkiem przeciwne i akurat o takiej jest ten wpis :D Czasami mam tak, że layout robi mi się najpierw w głowie i jest już praktycznie gotowy, kiedy siadam do stołu. Po prostu widzę go oczyma wyobraźni i jedyne, co muszę zrobić, to tę moją wizję przełożyć na realne scrapowe środki. Dokładnie tak było z poniższym scrapem :-)

Wiedziałam o nim właściwie wszystko już od początku. Wiedziałam, że zrobię coś w walentynkowym klimacie, ale że to nie będzie o mnie i moim mężu (bo takiej dawki słodyczy bym nie zniosła - no, jeszcze ja to ja, ale on na pewno! :D), więc postanowiłam, że będzie o moich dzieciach. Wiedziałam, że ma być dużo serduszek, i że pod zdjęciem będzie kompozycja z paseczków, że wszystko będzie w różowo-czerwonej tonacji i na białym tle, że muszę użyć jakiegoś elementu z cudnego arkusza "February" z kolekcji Bo Bunny "Calendar Girl", w której się absolutnie zakochałam (użyłam karteczki z motywem "serduszka z serduszek") oraz że w rogu przeciwległym do głównej kompozycji umieszczę jakieś malutkie "coś" ;-) Jak widać - wiedziałam absolutnie wszystko :-) Prócz tego, że użyję na koniec kilku cekinów - tego jednego się dowiedziałam, jak już reszta była gotowa :D


Zwróćcie uwagę na słodkie jak lizaki brokatowe serduszka na patyczkach. Kiedyś Prima miała takie w kompletach z kwiatkami, natomiast moje są "domowej roboty". Użyłam zwykłych patyczków od szaszłyków i serduszek z tego kompletu naklejek Crate Paper, które podkleiłam kosteczkami dystansowymi (dwa razy po 2mm, bo musiały być dosyć wysoko. BTW - podobno ktoś kiedyś gdzieś produkował kosteczki 3D o grubości 5mm - ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, niech da mi znać - chętnie bym sprowadziła takie do sklepu :-)). 

Paseczki papierów pod zdjęciem pochodzą z kolekcji Dear Lizzy "Fine and Dandy".
Ostateczny efekt, choć jest meeega słodki, bardzo mi się podoba. Scrap zawisł sobie zatem na honorowym miejscu nad stołem w kuchni, przy którym jemy posiłki, i zawsze kiedy na niego patrzę, chce mi się uśmiechać :-)

Pozdrawiam Was post-walentynkowo ;-)
Marta

poniedziałek, 15 lutego 2016

Na pożegnanie zimy

Witajcie Kochani!
Po długiej nieobecności na blogu, spowodowanej głównie perypetiami zdrowotnymi wszystkich członków rodziny po kolei, powracam do Was z layoutem zrobionym na pożegnanie (mam nadzieję! ;-)) zimy. 

Layout stworzyłam za pomocą dwóch typowo zimowych kolekcji "Snow Patrol" firmy Simple Stories i "Hello Winter" od Echo Park. Przy okazji przyznam się Wam do dwóch rzeczy ;-) Po pierwsze - uwielbiam kolekcje stworzone na konkretne okazje. Nieważne, czy to zima czy lato, Boże Narodzenie czy Wielkanoc, pierwszy dzień szkoły czy wizyta w aquaparku - namiętnie szukam serii, które pasują do jakiegoś konkretnego tematu ;-) Oczywiście, lubię też czasem użyć papierów uniwersalnych, dłużej się pozastanawiać, które będą odpowiednie, poszukać drugiego dna w tych wszystkich ozdobach i ornamentach, ale generalnie preferuję kolekcje, które powstały z myślą o czymś konkretnym :-)

W tym wypadku użyłam dwóch takich kolekcji - jednej zimowej, drugiej "narciarskiej" - więc oczywiście nie mogłam się oprzeć chęci wymieszania ich w scrapie, który miał być pamiątką wyjazdu moich dzieci z tatą na narty w te zimowe ferie :-)


Druga rzecz, do której miałam się przyznać - przez wiele lat nie tolerowałam pewnego kolorystycznego połączenia... Nie byłam mianowicie w stanie połączyć brązu z błękitem ;-) Po prostu nie i już - zupełnie mnie to połączenie odrzucało. Dopiero całkiem niedawno coś mi się odblokowało w mózgu i podjęłam nieśmiałe próby zestawiania ze sobą tych dwóch kolorów - czy to w swoich pracach, czy np. w strojach. Nie zawsze jestem zadowolona z efektów, ale tym razem wydaje mi się, że wyszło całkiem ok ;-)

Poniżej możecie zerknąć na kilka szczególików pracy. Jak zawsze u mnie - sporo naklejek, napisów, trochę elementów dorysowanych białym uni-ballem, enamel dotsy i oczywiście - cekiny (w tym wypadku w kształcie śnieżynek :-)).


Jeśli też macie w planach udokumentowanie Waszych zimowych wyjazdów - czy to na layoutach, czy w mini-albumikach, zajrzyjcie do naszego scrapkowego działu ZIMA. Tym bardziej, że jeszcze dziś do wieczora wszystkie produkty z tej kategorii, w tym papiery i dodatki z tych dwóch zimowych kolekcji, które w akcji powyżej, są przecenione o 20% :-)

A już niebawem pokażę Wam drugi scrap, który powstał w miniony weekend - tym razem będzie słodko i różowo, tak jakoś mnie wzięło na Walentynki (normalnie nie myślałam, że jestem do tego zdolna, a jednak!  :D)

Pozdrawiam cieplutko w poniedziałkowy poranek :-)
Marta