piątek, 16 września 2016

Witaj szkoło

Witajcie Kochani,
Jesień mamy piękną tego roku, prawda? Chyba piękniejszą niż lato, przynajmniej na razie ;) Tak, wiem, że oficjalnie jesieni jeszcze nie ma, ale dla mnie mentalnie zawsze zaczyna się ona z 1 września i początkiem roku szkolnego. Jak już pisałam na tym blogu, w tym roku początek roku szkolnego jest dla mnie szczególny, ponieważ Marysia poszła do gimnazjum, a Janek do pierwszej klasy szkoły podstawowej - i swoją szkolną edukację rozpoczął od… OSPY! No samo życie po prostu :(

Żeby sobie jakoś humor poprawić okołoszkolnie, zrobiłam zatem scrapa. To mi zawsze pomaga ;)


Pisałam już chyba tutaj, że ogromnie lubię na scrapach zestawiać podobne zdjęcia z różnych lat :) Tu także na tym pomyśle się oparłam. Zdjęcia są z rozpoczęcia nauki w szkole mojej córki i - siedem lat później - mojego syna :)

Tło LO'sa to piękny papier UHK Gallery z kolekcji "LOFT Marina", która właśnie powróciła na scrapkowe półki wraz z ich nowościami jesienno-zimowymi - koniecznie zajrzyjcie tutaj. Paseczki z wzorkami też pochodzą z tej kolekcji.

Ozdoby natomiast są głównie z najnowszej kolekcji jednej z moich ulubionych firm - od czasu ich rewelacyjnej świątecznej kolekcji, którą wykorzystałam np. tutaj, czyli Pinkfresh Studio. Właśnie wskoczyły na sklepowe półki małe papiery i cudne dodatki z tej nietypowej kolorystycznie, bo granatowo-żółto-szaro-różowej kolekcji "Indigo Hills". Zestawienie wydaje się ryzykowne, ale w odcieniach, które oni zastosowali, moim zdaniem, broni się genialnie :) A już do szkolnych scrapów przez te granatowe elementy pasuje rzeczywiście jak znalazł ;)

Na koniec popryskałam trochę tło granatową farbą w nawiązaniu do wyżej wspomnianej kolekcji i dodałam kilka malutkich enamel dotsów.

A jak u Was i Waszych pociech początek roku szkolnego? Mam nadzieję, że z mniejszymi przebojami ;)
Pozdrawiam cieplutko
Marta




czwartek, 1 września 2016

BFF, czyli Bardzo Fajny Facet ;)

Witajcie!
No i skończyły się wakacje, a zaczął rok szkolny - dla mnie bardzo szczególny. Moja córeczka Marysia idzie (podobno jako ostatni rocznik, ale kto to tam wie ;)) do gimnazjum, a mój synek Jaś - do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Oczywiście nie mogło być inaczej, rozpoczęcia roku musiały być o tej samej godzinie w obu szkołach, co odchorowałam okropnie, bo chciałam być tu i tu, a daru bilokacji jeszcze nie posiadam :( Ostatecznie wspólnie zdecydowaliśmy, że jednak Jaś będzie bardziej potrzebował wsparcia mamy, Marysia "zadowoliła się" tatą ;)

Patrzyłam sobie dzisiaj na niego w tej granatowej marynarce, białej koszuli i krawacie, takiego "dorosłego", a jednocześnie tak potrzebującego jeszcze mojej obecności i usiłowałam się tym nacieszyć - że wciąż jeszcze jako mama jestem dla tego młodego faceta taka ważna. Nie wiem, jak długo jeszcze przyjdzie mi się tym cieszyć, więc chwytam te chwile i napawam się nimi póki mogę ;)

I tak na fali tej miłości do mojego synka chciałam Wam dziś akurat pokazać scrap, który zrobiłam mu podczas tegorocznych wakacji. Chłopaczarskie clean&simple na bazie lipcowych zdjęć z zabawy zdalnie sterowanym volvo :)


W zasadzie nie ma tu zbyt wielu technicznych szczegółów do opisywania, layout jest bardzo prosty, ale mimo to mi się podoba ;) Głównym pomysłem było "nanizanie" poszczególnych elementów kompozycji na "niteczkę" narysowaną czarnym pisakiem. Chciałam też rozsypać zupełnie chaotycznie różne literki, ale ostatecznie zdecydowałam, że w rozsypance ukryję imię "JANEK" (głownie po to, aby Jasiek mógł je znaleźć ;)). Prócz tego już naprawdę niedużo - kilka naklejek, kilka enamel dotsów, głównie czarno i niebiesko.

Ech, szkoła... Dopiero co odprowadzałam go pierwszy raz do przedszkola... Wybaczcie pewną nieskładność tego posta, ale strasznie mam dzisiaj nostalgiczny i wzruszający dzień ;)

Pozdrawiam ciepło wszystkie mamy, szczególnie te, które też miały dziś jakiś "pierwszy raz" :)
Marta




piątek, 5 sierpnia 2016

Buszujący w zbożu

Witajcie Kochani!
Czy Wy też odczuwacie niepomierne zdziwienie, że oto nadszedł już sierpień? Zboża w większości pokoszone, jeżyny na krzakach tuż za moją siatką dojrzały jak nie wiem co i "mimozami jesień się zaczyna" chyba... Nie wspomnę już o tym, że z racji obowiązków zawodowych oglądam teraz najczęściej scrapowe kolekcje bożonarodzeniowe, bo to już totalny hardcore... :-( Tak czy siak, postanowiłam nie pozwolić latu tak po prostu odejść i chociaż w tym roku szczególnie nas nie rozpieszczało, postarałam się zrobić sobie piękną pamiątkę tej pory roku. Oczywiście w postaci layoutu ;-)


Pomysł na scrapa zrodził się, jak łatwo się zapewne domyślić, na kanwie zdjęcia, które zrobiłam moim dzieciom na polu nieopodal naszego domu. Kiedy już je wydrukowałam, to najpierw wpadła mi w ręce wycinana karta instagramowa z napisem "HELLO" i ona zdeterminowała całą kolorystykę - potem dobierałam już dodatki tak, aby pasowały do niej. Zastosowałam też jeden zabieg, którego do tej pory nigdy nie próbowałam - mianowicie papiery scrapowe zawsze mają na dole paseczek - po jednej stronie jest na nim napisane, co to za papier i jakiej firmy, po drugiej przeważnie występuje tam jakiś wzorek i tutaj właśnie tym wzorkiem przy drewnopodobnym papierze były serduszka na jasnozielonym tle. Odwróciłam papier o 90 stopni i przycięłam do kwadratu od przeciwnej strony - a pasek pozostał, tylko że w pionie. Potem dodałam dwie ozdobne tasiemki i chyba dosyć fajne to wyszło :-)

Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o elemencie w postaci naturalnych kłosów zboża, zerwanych dokładnie z tego samego pola, na którym zrobiłam dzieciom zdjęcie. I żeby była jasność - bynajmniej nie przewidziałam tego scrapa w momencie robienia zdjęcia. Wpadłam na ten pomysł z kłosami potem w swojej pracowni, a pięć minut później byłam już na rzeczonym polu, rwąc zboża :D BTW, nie mam pojęcia, jak będzie zachowywać się zboże na scrapie za miesiąc, dwa lub trzy lata, ale póki co, wisi ten layout już w ramce na ścianie ponad dwa tygodnie i zboże zachowuje się bardzo przyzwoicie, to znaczy nie zmienia stanu skupienia i nie zwisa ;-) Nie wykluczam, że to dlatego, że w niektórych miejscach sprytnie podwiązałam je beżowym sznureczkiem i podkleiłam Magikiem :D

Poniżej kilka szczególików - m.in. scrapińcowa wakacyjna tekturka, primowa ozdoba z szydełkowymi brzegami i napis z jednego ze starszych papierów Makowego Pola. W ogóle ten scrap jest raczej wykonany z materiałów, które już długo zalegały mi na półkach :-)

Ściskam bardzo mocno i życzę Wam miłego weekendu. Miło mi, że tu zaglądacie :-)
Marta

piątek, 29 lipca 2016

Życie jest pełne kolorów...

...znajdź je wszystkie! - głosi jedna z moich ulubionych scrapińcowych tekturek i to powiedzonko autorstwa Ayeedy jakoś ostatnio wybitnie znajduje odzwierciedlenie w moich scrapach ;-) Przyszedł dla mnie czas wielobarwnych, tętniących kolorami i kipiących od ozdób LO-sów i nic na to nie poradzę - po prostu czekam aż przejdzie jak wietrzna ospa :D A tymczasem cieszę się tym etapem swojej "twórczości" jak wszystkimi poprzednimi :-)

Dzisiaj właśnie dwa takie kolorowe i radosne scrapy chcę Wam pokazać. Jeden z nich zrobiłam już jakiś czas temu, zaraz po naszej tegorocznej majówce we Wrocławiu, ale tak jakoś sobie wisiał na ścianie i długo czekał na obfotografowanie. To scrap z przesłaniem-dedykacją dla tych, którym się wydaje, że w małżeństwie jest zawsze tak cudownie i pięknie jak na LO z mojego poprzedniego wpisu :D Otóż nie jest, ALE...


Tło scrapa to papier ze ślicznej kolekcji firmy Simple Stories "I AM" - papiery z tej serii dzielone na karty do Project Life są jeszcze dostępne w sklepie - t u t a j. Dodatki - również przede wszystkim firmy Simple Stories (czyli zero zaskoczenia dla osób zaglądających regularnie na ten blog :D), troszkę Kaisercrafta i taśma washi z zestawu od Amy Tangerine. Urocze domki, które trochę widać nad zdjęciem i obok niego, wycięłam ze starego papieru Studio Calico.


Drugi kolorowy scrap zrobiłam niedawno - bazą jest papier z absolutnie dla mnie bezkonkurencyjnej kolekcji firmy Kaisercraft, która miała aż trzy odsłony (nie licząc dodatkowej bożonarodzeniowej), czyli "Base Coat". Sprawiłam sobie ostatnio podczas przedsprzedaży w naszym sklepie prezent w postaci padu papierów z tej serii, więc na jakiś czas w tła do layoutów jestem zaopatrzona ;-)


Papiery z lecącym samolocikiem, słoneczkiem i chmurką oraz aparatem fotograficznym pochodzą z małego padu "Rise & Shine" od Amy Tangerine - bardzo Wam się spodobał i szybko został wykupiony, ale już jest znów dostępny w sklepie :-) Wykorzystałam też trochę różnych taśm washi, karty 2x2 cale do albumików instagramowych, drewniane serduszka od Pinkfresh Studio i alfabet Kaisercraft - do umieszczenia dat na zdjęciach.


Bardzo lubię takie scrapy, gdzie zestawia się podobne zdjęcia pokazujące upływ czasu - zwłaszcza widać to po dzieciach, bo my, mamy, nie zmieniamy się oczywiście "prawie" wcale! :P To jakoś tak uświadamia człowiekowi, jak bardzo warto łapać te ulotne chwile i zamieniać je w ładnie oprawione wspomnienia, do których można sobie potem wracać :-)

Pozdrawiam serdecznie (i kolorowo ;-)) Pięknego weekendu!
Marta


wtorek, 12 lipca 2016

Dwa lipcowe layouty

Witajcie Kochani!
Po krótkiej przerwie na album, który mogliście oglądać w poprzednim poście, z dziką radością powróciłam do mojej ukochanej formy, czyli layoutów. Całe szczęście, że najbliższym mi osobom mogę dawać w prezencie LO-sy zamiast kartek! ;-)

Początek lipca to u nas takie małe triduum - 2 lipca świętujemy z mężem rocznicę ślubu, 3 lipca są urodziny mojego ukochanego pradziadka (ze wstydem przyznaję, że w tym roku nie udało mi się uczcić ich scrapowo...), a 4 lipca ma urodziny nasza córeczka. Layouty, które chcę Wam dziś pokazać, powstały dla Kuby i  Marysi. Oba są romantyczne, kwiatowe i delikatne, dlatego zdecydowałam, że będą do siebie pasowały w jednym poście :-)

Na początek - LO ze zdjęciem w makach dla mojego męża. A jak makowe zdjęcie, to cudny papier z Makowego Pola z kolekcji "Tu i Teraz". Zdjęcie przed wydrukowaniem troszeczkę przerobiłam w photoshopie, żeby zrobiło się mniej ostre i nasycone, a bardziej kredkowo-akwarelowe ;-)


W dodatkach postawiłam głównie na dwa kolory - złoty i czerwony. Ze względu na bogactwo i piękno samego papieru nie chciałam używać zbyt dużo ozdób - pierwsze skrzypce grają rubonsy z zestawu Amy Tangerine "Better Together" plus oczywiście obowiązkowo kilka naklejek photo stickers od Simple Stories i taśmy washi z zestawu Maggie Holmes "Bloom". Oraz kilka delikatnych jasnoróżowych cekinów - tak jakoś przypomniało mi się, że je kocham ;-)


Layout dla Marysi powstał nieco wcześniej, ale już z myślą o jej urodzinach - miałam koncepcję, aby połączyć ten właśnie papier ze zdjęciem, które zrobiłam mojej córeczce w maju pod kwitnącym drzewem. Zdjęcie jest romantyczne i marzycielskie, dlatego uznałam, że fajnym motywem przewodnim tego scrapa będzie łapacz snów :-)



Łapacze snów są dwa - pierwszy to gotowa biała naklejka z kompletu photo stickers od Simple Stories. Drugi to kółko i napis "I love your smile" z zestawu die-cutów Collectables firmy Kaisercraft (uważam, że ta firma ma jedne z lepszych zestawów gotowych papierowych ozdób na scrapowym rynku). Na dole dokleiłam dwa białe serduszka i dorysowałam im oraz jednemu z nadrukowanych białych kwiatków "sznureczki" białym uni-ballem :-)


Oprócz "dreamcatcherów" zdecydowałam się już tylko na kilka naklejek, w tym z napisami od Simple Stories oraz Bella Blvd - polecam Wam te komplety, sięgam do nich niesamowicie często i mam wrażenie, że nigdy mi się nie skończą... ;-)

A że layoutowe szaleństwo trwa u mnie w najlepsze, już niebawem pokażę Wam kolejne prace. Tymczasem szykuję się do 10-dniowego urlopu - mam nadzieję, że trochę odpocznę, bo potem czeka nasz sklep spore wyzwanie, ale o tym napiszę Wam później ;-)

Pozdrawiam wakacyjnie
Marta