piątek, 20 maja 2016

Pomiędzy layoutami, czyli kilka karteczek

Dzisiaj, Kochani, post zbiorczy o tym, co popełniłam ostatnio pomiędzy layoutami ;-) Generalnie wiecie już, że LO-sy to moja miłość absolutna i nic nie może się z nią równać, jednak nie na każdą okazję są idealne (niestety...) i czasami, ku memu niepokojowi i niepewności, muszę zrobić jakąś kartkę.

Zrobienie kartki nie jest łatwe, kiedy nie lubi się kwiatów, nieco stroni od barokowego bogactwa, nie ma pojęcia o warstwowych kompozycjach i jeszcze do tego jest się właścicielką sklepu, w którego Design Teamie kartkowe inspiracje wykonują takie mistrzynie jak Dorota_mk i mamajudo... No ale trzeba schować kompleksy do kieszeni i powtarzać sobie, jak ja za każdym razem, że najważniejsze jest włożone kartkę serce i radość obdarowanego :-)

Dziś mam dla Was aż cztery karteczki i bardzo jestem ciekawa, która spodoba się Wam najbardziej. Oto one:

1.


Karteczka na urodziny mojej Mamy powstała na białej bazie i w założeniu miała być totalnie clean&simple. Mam jednak nieodparte wrażenie, że w tzw. międzyczasie założenie się wściekło i poszło na spacer ;-) Plus niestety pokonał mnie mój wróg numer jeden, z którym walczę od niepamiętnych czasów - upodobanie do symetrii. I wyszło... jak wyszło - najładniejsze są chyba drewniane serduszka od Pinkfresh Studio :D

2.

  

Kartka ślubna dla mojego ciotecznego brata Adama i jego żony Ani - kartka ślubna bez kwiatów to naprawę spore wyzwanie, ale tym razem chyba jakoś się udało, głównie dzięki pięknym papierom My Mind's Eye i fajnym dodatkom Kasiercrafta. Uprasza się o niewypowiadanie słowa "symetria"... ;-)

3.


Karteczka na Komunię chrześniaka mojego męża, Bartka - jak widać przełamałam się i dodałam kilka kwiatków z Wild Orchid Crafts - TADAM! ;-) Oraz proszę koniecznie zwrócić uwagę, jak pięknie NIESYMETRYCZNIE dokleiłam perełki i primowe kryształki (całą reszta oczywiście symetrią aż zieje :D). Tekturka naturalnie ze Scrapińca, pokryta białą akrylową farbą i holograficznym pudrem do embossingu - pięknie mieniła się w świetle, czego na zdjęciu, rzecz jasna, nie widać.

4.


Kartka na urodziny mojej chrześnicy Zosi - tutaj moją podstawową wytyczną było jednak to, aby kartka spodobała się sześcioletniej dziewczynce. Uznałam, że własne zdjęcie plus bardzo kolorowe motyle plus złote literki to będzie to, co takie tygryski lubią najbardziej ;-) I nie pomyliłam się, bo Zosia powiedziała podobno, że to jej najpiękniejszy prezent <3
P.S. Dodatki obok kartki z uroczego zestawu die-cutów "Let's party", który znajdziecie w sklepie.

Do usłyszenia, Kochani! Niebawem zapewne znów pozamęczam Was layoutami ;-)
Pozdrawiam cieplutko i miłego weekendu
Marta

1 komentarz:

  1. ;) wierzę na słowo, że jak ma się takie zdolniachy w DT to strach zabierać się za kartki ;)
    najbardziej spodobała mi się ostatnia. myślę, że użyte na niej złote litery mogły mieć niejaki wpływ na mój wybór ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie zajrzeliście :)