No i stało się (a raczej stanie :)) Skończy się moje "blogowanie do szuflady". Trochę zmusiła mnie do tego sytuacja, ale w sumie jestem zadowolona, bo pewnie sama nigdy bym się inaczej nie odważyła wypłynąć na szersze wody :) Może teraz więcej osób tu zajrzy i uwierzy, że nie trzeba być mistrzem świata w robieniu czegoś, aby czerpać z tego radość :)))
Oto ja - w nowej odsłonie - jako
Już wkrótce - mój debiut na scrapkowym blogu :))) Uff...
Pozdrawiam
Marta
zdecydowanie najważniejsza jest miłość do tego, co się robi! a Ty z pewnością się tym świetnie bawisz i z każdego zakamarka widać bijący optymizm ;)
OdpowiedzUsuń