środa, 23 września 2015

Powitanie jesieni

Witajcie Kochani,
Tak jakoś mam (nie wiem, czy Wy też), że moje scrapy prawie zawsze powstają pod silnym wpływem pory roku i tego, co za oknem :-) Jesień jest tu szczególnym przykładem, bo ją uwielbiam miłością przeogromną – choć w zasadzie inne pory roku też darzę dużym uczuciem, pod warunkiem, że wyglądają tak, jak powinny wyglądać, to znaczy śnieg jest na Boże Narodzenie, a nie na Wielkanoc itp. ;-) Wracając do jesieni – ostatniego dnia lata, niejako na powitanie nowej pory roku, udało mi się znaleźć chwilkę czasu i powstał drugi w tym roku jesienny layout.

Pomysł zaczął się od zdjęcia z serduszkiem z kasztanów, zrobionego przez nas w minioną sobotę, po zebraniu rekordowej liczby 418 (!) kasztanów w naszym gminnym miasteczku, w którym chyba nikt poza nami, byłymi mieszczuchami, kasztanów nie zbiera :D Wiedziałam, że chcę, aby ta fotka odgrywała rolę słowa „LOVE” w napisie „I LOVE FALL”, no i tak to sobie ostatecznie wymyśliłam (scrap nie jest krzywy, tylko zdjęcie ;-)).


Wiodącą rolę odgrywają papiery z Makowego Pola, od niedawna znowu dostępne w naszym sklepiku. Tło to „drewniany” papier z kolekcji „Silva Rerum”, a litery wycięłam z arkusza z nowej jesiennej serii „Ruda”. Aby były nieco lepiej widoczne, narysowałam im „szwy” czarnym pisakiem.


Dodatków tym razem nie ma aż tak wiele – kilka naklejek z tego kompletu, ćwiek-kwiatuszek i dwa guziki stąd (ta sówka jest urocza, nie sądzicie? ;-))
 


I już właściwie skończyłam robienie tego scrapa, i tak sobie na niego patrzyłam, no i pomyślałam, że czegoś tu jeszcze brakuje. Długo kombinowałam, co by tu dodać, żeby wszystkiego nie zepsuć… Ostatecznie wzięłam maskę Tima Holtza z małymi, nieregularnymi kropeczkami i przez tę maskę nałożyłam w różnych miejscach biały pigmentowy tusz Brilliance. Oczywiście pewnie lepiej by było dla pracy, gdybym na ten genialny pomysł wpadła ZANIM nakleiłam całą literkową kompozycję i zrobiła to porządnie w tle, no ale cóż... :DDD Czasem jest jak jest i trzeba sobie jakoś radzić z opóźnionymi atakami weny :P W każdym razie to było to, o co mi chodziło i po pomazaniu tuszem uznałam całość za skończoną.


Nie wiem, dlaczego, ale moje jesienne scrapy w tym roku mają dość nietypowe kolory. Róż, fiolet, błękit, hmm…  ciekawe, co jeszcze mi się przytrafi o tej porze roku. W końcu jesień dopiero się zaczyna ;-)

Pozdrawiam Was serdecznie
Marta

2 komentarze:

  1. O! Ładne! Mi się te kolory kojsrzą ze wschodem słońca w ostatnich dniach. Niebo jest takie fioletowo-błekitno-różowe z plamkami żółci. Więc pasuje. I te kasztany! :) cała armia ludzików ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! Chyba mi to niebo weszło w podświadomość :D

      Usuń

Dziękuję, że do mnie zajrzeliście :)