Hej Kochani!
Już od jakiegoś czasu chodziło za mną marzenie, żeby zrobić scrapa w stylu clean & simple. Jestem absolutną admiratorką takich LO'sów i z całego serca podziwiam dziewczyny, które potrafią za pomocą kilku dosłownie elementów wyczarować cudowny scrap. Ja generalnie jestem scrapową bałaganiarą i zawsze na moich layoutach jest jakoś tak dużo, kolorowo i... dużo :D
No ale marzenie chodziło za mną i nie odpuszczało. Posunęło się nawet do tego, że kazało mi (!!!) sprowadzić do sklepu zapas śnieżnobiałych kartonów od American Crafts w formacie 12x12 cali (z czego akurat, mam nadzieję, nie tylko ja będę zadowolona ;-)). Więc skoro już przyjechały te kartony, to trzeba było stawić im czoła, prawda? ;-)
Początek był okropny. Śmiertelnie mnie przeraziła ta wielka biała płaszczyzna z malutkim, leżącym na niej gdzieś w przypadkowym miejscu zdjęciem ;-) Na szczęście przynajmniej zdjęcie nie było przypadkowe - zrobiłam je z pełnym rozmysłem, pomna tego, że warto łapać chwile, gdy człowiek czuje się tak po prostu "dostatecznie szczęśliwy" i więcej mu do szczęścia nie trzeba. Ja tak się właśnie czułam robiąc to zdjęcie. Cudowny, zalany słońcem, sierpniowy sobotni poranek, kiedy mogłam boso i w piżamie wyjść do ogrodu, aby przynieść z niego świeżutkie własnej hodowli pomidorki i szczypiorek na śniadanie :-)
Na szczęście potem było lepiej (tzn. mam na myśli już sam "proces twórczy", abstrahując od śniadania ;-)). Najpierw przemówiły do mnie chipboardowa ramka i narożniczki z kolekcji "Inspire" od Becky Higgins. Znalazłam jeszcze kilka dodatków - starałam się, aby były w odcieniach zbliżonych do kolorów "głównych bohaterów" zdjęcia, czyli pomidorów i szczypiorku, m.in. napis HAPPY z tego kompletu naklejek Bella Blvd (polecam! W sklepie macie do wyboru aż 9 kolorów, naprawdę niedrogie, a mają mnóstwo napisów do wykorzystania). Zrobiłam trochę kropek zieloną i czerwoną mgiełką, a journaling napisałam odręcznie.
Przez cały czas musiałam oczywiście okropnie uważać, żeby z przyzwyczajenia nie powsadzać na mój layout za dużo wszystkiego i pamiętać, że miał on być clean & simple... Co było dla mnie naprawdę niezwykle trudne!!! :D Ciekawa jestem, czy według Was sprostałam wyzwaniu? :-)
Przy okazji - spodobało mi się tworzenie w tym stylu. Muszę się zaopatrzyć jeszcze w kilka białych kartonów ;-) Jeśli też macie ochotę spróbować, są w sklepie - tutaj.
Pozdrawiam Was gorąco
Marta
Cudo! Pięknie zagospodatowałaś tą białą przestrzeń. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Kochana! To m.in. po Twoich scrapach tak mi się zachciało tego stylu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie białe, minimalistyczne scrapy. Ja jeszcze mam do nich mało odwagi, ale fajnie, że Ty miałaś! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Magdo :) Myślę, że najważniejsze w tworzeniu to dać sobie prawo do poszukiwań, prób i błędów ;) i czerpać z tego frajdę :D nie musi być idealnie :)
UsuńNo i dlatego rysuję sobie w kajeciku plan. A białe bazy to dobry pomysł. Będziesz w Poznaniu??
UsuńNie. Najbliższe planowane targi - 21 listopada, Art in Town, Warszawa - tam widzimy się oczywiście na 100% :)
UsuńOjej jaki śliczny! W 100% udało Ci się uzyskać zamierzony efekt :*
OdpowiedzUsuńGosia, dzięki, dzięki, dzięki :* Pochwaliły mnie dwie mistrzynie clean&simple z mojego DT, więc lepiej po prostu być nie mogło! Czuję się uszczęśliwiona i zamierzam próbować dalej ;)
UsuńW takim razie z niecierpliwością czekamy na kolejne prace :))
Usuń