piątek, 17 lipca 2015

Rozważnie i romantycznie :-)

Witajcie Kochani!
Już od jutra trzytygodniowy, wyczekiwany i jakże mi potrzebny URLOP! Cieszę się przeogromnie, chociaż nie powiem, że nie odczuwam lekkiego niepokoju, czy aby na pewno wytrzymam AŻ trzy tygodnie bez mojego ukochanego sklepu? ;-) No nic, jakoś wytrzymam, muszę! :D

Jako ostatni przed tą urlopową przerwą postanowiłam Wam pokazać scrap, który zrobiłam dzień po naszej 15. rocznicy ślubu. "Piętnasta rocznica ślubu" to już brzmi tak trochę uroczyście, prawda? A na pewno romantycznie. Dlatego i ja - choć na ogół jestem raczej scrapową "nowoczesną bałaganiarą" ;-) - tym razem w taki nieco romantyczny nastrój popadłam.

Na wstępie muszę przeprosić wszystkich czytelników o wyższym niż przeciętne poczuciu estetyki (a takich zapewne jest tu większość ;-)) za jakość pierwszego zdjęcia. Za nic nie udało mi się złapać tego layoutu równo mimo licznych prób - być może dlatego, że papier lekko pofalował mi się od embossowania... 


A teraz do rzeczy ;-) Jako romantyczne tło posłużył mi papier z... bożonarodzeniowej kolekcji Maja Design z zeszłego roku :-) Na początek troszkę go popsikałam po przekątnej złotą mgiełką i obsypałam pudrem do embossingu Shabby White ze złotymi drobinkami. A w ogóle na samiutkim początku to (rozważnie! ;-)) narysowałam sobie swoją wizję tego layoutu na kartce i potem posługiwałam się tym rysunkiem jako mapką. Nigdy wcześniej tak nie robiłam, ale tym razem miałam ochotę stworzyć coś nieco bardziej przemyślanego i dopracowanego. Sami możecie ocenić, czy się udało :-)


Do ozdobienia LO użyłam m.in. tekturek ze Scrapińca (tych cudnych rozetek), zegarów wyciętych z papieru Maja Design "Vintage Autumn XVI", żywicznej ramki Primy wyszperanej gdzieś w szufladzie i różnokolorowych kwiatów jabłoni z Wild Orchid Crafts. 

Kolorowe serwetki, które też stanowią elementy tła, wycięłam z papieru z zestawu, który upolowałam kiedyś za nieduże pieniądze w TK Maxx :-) Nie dam głowy, ale wydaje mi się, że pochodzi z kolekcji "Homespun" Simple Stories.


No oczywiście, rzecz bardzo istotna, last but not least - bardzo lubię oba zdjęcia, które umieściłam na scrapie (że nie wspomnę o tym facecie na zdjęciach :-)). Pierwsze zdjęcie zostało zrobione tuż przed naszym wejściem do kościoła na Mszę ślubną, drugie (klasyczne selfie - znak czasów ;-)) - w tym samym miejscu, przed tym samym wejściem do kościoła, tylko dokładnie 15 lat później. I na obu jesteśmy tacy młodzi i piękni! :DDD

Bardzo gorąco Was pozdrawiam i uciekam na jakiś czas :-)
Do usłyszenia!
Marta

1 komentarz:

  1. Mnie się bardzo podoba :) nie zrozumiałam o co chodzi że zdjęcie LO krzywo. A pomysł z dwoma zdjęciami fajny bardzo. Tylko czy to właściwe bo tych 15 lat różnicy to wogle nie widać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie zajrzeliście :)