niedziela, 29 czerwca 2014

Gościnne Projektantki Scrapoletka, czyli pomysł na imprezę urodzinową :-)

Witajcie Kochani!
W ostatni piątek, jak wszyscy wiedzą, zakończył się rok szkolny :-) U nas zakończył się szczególnie hucznie, ponieważ tuż po części oficjalnej w szkole zapakowaliśmy prawie wszystkie dziewczynki z klasy mojej córki do samochodów i przywieźliśmy na naszą wieś na przyjęci urodzinowe Marysi i jej przyjaciółki Wiktorii.

Impreza udała się bosko. Pogoda w piątek (w przeciwieństwie do ohydnego czwartku i baaardzo zmiennych soboty i niedzieli) była u nas jak na zamówienie, dzięki czemu całość odbyła się w ogrodzie. A jednym z punktów imprezy, który większość dziewczynek wprawił w prawdziwą euforię, było... wspólne scrapowanie. Najpierw zrobiliśmy im wspólne zdjęcie, które potem wydrukowaliśmy w ośmiu egzemplarzach, każda dziewczynka dostała zdjęcie, na długim biesiadnym stole rozrzuciłam im mnóstwo papierowych ścinków, kwiatków, naklejek, ćwieków, wstążeczek, brokatów, kalkomanii i innych scrapowych bogactw, po czym... oj, działo się, działo! :-)


W efekcie twórczego szału powstało osiem fantastycznych, cudownych, dziewczęcych layoutów, które obiecałam dziewczynkom na tym blogu pokazać, co niniejszym czynię :-)
 
Layout Agnieszki
Praca Asi R.
Scrap Gabrysi
Praca Marysi
Layout Oli

 Scrap Wiktorii

Scrap Zosi D.
Praca Zosi R.

Wszystkie dziewczynki prace oczywiście zabrały ze sobą na pamiątkę, a ja usłyszałam od trzech, że w przyszłości zamierzają prowadzić sklep scrapbookingowy, a od jednej, że to była "najwspanialsza impreza urodzinowa, na której była w życiu" :-) Czyli zakładam, że pomysł się sprawdził i wszystkim mamom-scraperkom polecam ;-)

Pozdrawiam wakacyjnie
Marta

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Podwójne świętowanie

Witajcie,
dzisiaj na moim blogu święto podwójne :) Po pierwsze, oczywiście - Dzień Taty. W zeszłym roku z tej okazji powstał scrap z naszymi wspólnymi z Tatą zdjęciami - pokazywałam go tutaj, a tym razem natchnęły mnie cudowne słowa i kolekcja "Pen Pals" Pink Paislee, moim zdaniem idealna do bardziej męskich prac. I tak powstała ramka dla Taty - prosta, nieprzeładowana, bo w końcu przekaz zawarty w słowach jest tu najważniejszy :)


No ale tak się składa, że również dzisiaj obchodzi urodziny osoba, której zawdzięczam większość "odśmiechowych" zmarszczek mimicznych, jakie mam, ale także mnóstwo wzruszeń i wspólnego milczenia, nie wspominając już o tym, że to ona poznała mnie z moim Mężem, czyli generalnie jest główną architektką mojego życiowego szczęścia :) Karteczka dla mojej przyjaciółki Agip jest jak zawsze może nie do końca dla osób postronnych zrozumiała, ale nie sposób, abym jej tu nie zamieściła. AGIPKU, Ty wiesz co! :***


Papierki użyte w obu kartkach to połączenie kolekcji Glitza "Black&White" i Pink Paislee "Pen Pals", dodatki: Pink Paislee, Kaisercraft, Prima - naklejki Instascrap z tego zestawu, stempelek z hastagowego zestawu Tima Holtza (uwielbiam!).

A Wam wszystkim tu zaglądającym cudnego początku lata życzę! :)
Marta


czwartek, 12 czerwca 2014

It makes me happy :)

Witajcie Kochani!
Chyba to nadchodzące lato tak na mnie działa, że chce mi się wszędzie kolorów, najlepiej dużo, najlepiej jaskrawych i radosnych :) Ogromnie jestem szczęśliwa, że niedługo zaczynają się wakacje, że wieczory takie długie i ciepłe, że będę mogła więcej czasu spędzać z dziećmi... Ale póki co - dziś layout o tym, co sprawia, że jestem szczęśliwa przez cały okrągły rok :) 
Przygotowałam go zainspirowana wyzwaniem: 

LO z cytatem

Pomyślałam sobie, że rzeczą, która mnie uszczęśliwia zawsze, niezależnie od pory roku, jest... oczywiście scrapowanie :) I tak narodził się pomysł "zrobienia layoutu o robieniu layoutu" na temat bycia szczęśliwą ;)


W zasadzie nie ma chyba w scrapbookingu formy (a w każdym razie ja jej do tej pory nie odkryłam ;)), która uszczęśliwiałaby mnie bardziej niż LO. Uwielbiam je bezgranicznie za pełną dowolność i absolutną swobodę tworzenia, za to, że LO-sa po prostu nie można zepsuć - bo tylko i wyłącznie od nas zależy, co uznamy za efekt idealny :)

W tym akurat scrapie wszystko zaczęło się od pomysłu, aby na zdjęciu była ta strona, która właśnie powstawała. Taka estetyczna paralela ;) 


Jako bazy użyłam czystego białego kartonu o delikatnej fakturze płótna. To znaczy czysty był przez chwilę, zanim w ruch poszły maski Tima Holtza plus mini distressy, kredki gelatos i mgiełki :) Dodałam też gdzieniegdzie odrobinkę pudru Stampendous Shabby White ze złotymi drobinkami.

Zdjęcie również wydrukowałam na "płóciennym" papierze, aby ładnie korespondowało z tłem. 


Wszystkie fragmenty papierów pochodzą z małego pada z kolekcji "Wanderlust" Studio Calico, a genialny duży czarny alfabet imitujący odręczne pismo jest od American Crafts. Dodałam jeszcze kilka pasujących kolorystycznie ćwieków, emaliowanych kropeczek i przepiękną szydełkowo obrobioną ozdobę od Primy.

Muszę powiedzieć, że nie zawsze jestem zadowolona z ostatecznego efektu moich LO-sów. Ale kiedy patrzę na ten, naprawdę czuję się "happy" :)))
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuję, że do mnie zaglądacie :)
Marta