Dzisiaj chciałabym Wam pokazać coś bardzo noworocznego. I nie będzie to kalendarz! ;) Już od jakiegoś czasu chodził za mną ten pomysł, ale realnych kształtów nabrał w moim umyśle dokładnie w momencie, kiedy do sklepu przyjechały fantastyczne notesy z okładkami z beermaty, idealne do samodzielnego ozdabiania. Może także dlatego, że od wczesnej młodości miałam taki objaw, że czyste niezapisane zeszyty działały na mnie, hmm, ujmijmy to delikatnie - ekscytująco, chyba przez ten cudowny jeszcze niezrealizowany potencjał tego, co można w nich stworzyć. Przypuszczam, że wszyscy, którzy uwielbiają pisać, wiedzą, o co mi chodzi ;)
Zatem przyjechały cudowne niezapisane notesy w dużych pakach i od razu wiedziałam, że dwa z nich będą przeznaczone na... zatrzymywanie chwil i pięknych wrażeń. Wiecie, takie papierowe skrzyżowanie Instagrama z Pinterestem :D, tyle że całkowicie prywatne. I, co ważne, założyłam, że w tych notesach znajdą się wyłącznie rzeczy piękne, zachwycające, poruszające w pozytywny sposób. Mam nadzieję, że posiadanie takiego notesu zmobilizuje mnie do poszukiwania i dostrzegania wokół siebie takich właśnie "maleńkich cudów" (już zaczęłam i na razie mi się udaje :)) A jak przyjemnie będzie się potem w chwilach zwątpienia taki zeszyt przeglądało!
No tak, powinnam może jeszcze napisać, dlaczego notesów jest dwa. Otóż jeden z nich powstał jako prezent dla mojej ukochanej przyjaciółki i "drugiej połówki duszy", która, jak już kiedyś pisałam, mieszka teraz w Stanach.
Notes Agaty jest trochę bardziej w świątecznym klimacie, jako że to w końcu prezent gwiazdkowy :)
Mój natomiast oprawiłam w ukochane "drewniane" papiery z kolekcji "Texturize 2.0" Color Conspiracy i "Base Coat" Kaisercrafta.
Oba natomiast mają dokładnie ten sam, genialny zresztą moim zdaniem, cytat na wewnętrznej stronie przedniej okładki :)
"Enjoy the little things", łatwo powiedzieć, trudniej wykonać... Mam nadzieję, że mój promyczkowy zeszyt będzie moim sojusznikiem w tym noworocznym postanowieniu :)
Pozdrawiam serdecznie
Marta
A tutaj kilka materiałów ze sklepu, których używałam i które są w tej chwili dostępne na naszych półkach:
I oczywiście najważniejsze - notesy, czyli czysty potencjał :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zajrzeliście :)