piątek, 6 grudnia 2013

Adwentowo

Witajcie Kochani,
chyba wszyscy odliczamy już dni do Świąt... :) Ja miałam w tym roku ambitne plany wykonania i uzupełniania grudniownika tudzież uszycia kalendarza adwentowego, ale ostatecznie z braku czasu skończyło się na skromniejszych przedsięwzięciach – choć przyznam, że to drugie też zajęło mi trochę czasu… ;)

Jako pierwszy powstał kalendarz adwentowy z tea-lightów. Pomysł prosty, wykonanie banalne, a efekt naprawdę fajny :) Zwykłe świeczki „herbacianki” okleiłam świątecznymi taśmami washi, a następnie na wszystkich przykleiłam kółka ze srebrnego kartonu, na których białym markerem wypisałam liczby – dni miesiąca. Jak widzicie, zdjęcie było robione nieco wcześniej niż ten wpis – teraz już więcej świeczek jest częściowo wypalonych :) Ważna uwaga – sprawdziłam to już po raz drugi – świeczki herbacianki mają wysokość obudowy 15mm, czyli dokładnie tyle ile wynosi szerokość standardowej taśmy washi, co powoduje, że wykonanie takiej dekoracji jest naprawdę mało czasochłonne.


Następnie zabrałam się do ozdabiania choinki z płyty MDF firmy Kaisercraft. W wersji początkowej wyglądała dokładnie tak:

Jako bazy użyłam ciemnozielonego papieru z dawnej kolekcji świątecznej Teresy Collins, a potem robiłam już to, co mi serce dyktowało ;) Znajdziecie tu zatem samoprzylepne kryształki, sznureczek The Twinery, świąteczne guziki z kompletu „Reindeer Games", którym odcięłam tylne nóżki (jakkolwiek strasznie to brzmi! ;)) oraz elementy z kolekcji „Silent Night” October Afternoon (m.in. choinkę z napisem „It’s the most wonderful time of the year” i  badziki na samym dole choinki). Na czubku drzewka zatknęłam gwiazdę wyciętą z kartonu i ozdobioną gwiazdką Natural Bark Primy oraz brokatem i perełkami w płynie. Natomiast boki (gałęzie) choinki „uginają się” pod sztucznym-prawdziwym śniegiem ;)

Tabliczki z cyferkami okleiłam koralowym lekko połyskującym kartonem Bazzil Basics i taśmą washi, ozdobiłam perełkami, a brzegi lekko pobieliłam gessem. Złote cyfry pochodzą z kompletu Studio Calico.


Oczywiście nie mogło zabraknąć tego, co najważniejsze - Dzieciątka. W końcu to na Nie czekamy - przynajmniej w naszym domu. Urzekł mnie obrazek, na którym do malutkiego Jezusa podchodzi mała owieczka - i ten sobie wybrałam :)

I tak oto wygląda teraz nasz kuchenny stół (tylko dziś cyferki na choince są już inne ;))


Uwielbiam grudzień, choć muszę przyznać, że dawno już nie był dla mnie tak pracowity jak w tym roku. Mam jednak nadzieję, że uda mi się odpocząć podczas Świąt :)

Pozdrawiam ciepło
Marta

A jeśli macie ochotę, poniżej podaję linki do produktów, których używałam, a które znaleźć możecie w sklepie scrapki.pl:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie zajrzeliście :)