piątek, 9 sierpnia 2013

Naughty or nice?

Witajcie,
właśnie sobie uświadomiłam, że nie pokazywałam tu jeszcze scrapa, który powstał dla Agaty, zwanej Agipem, osoby będącej olbrzymim kawałem mojego życia – jakkolwiek to brzmi :) Gdybym chciała opowiedzieć, co ta osoba dla mnie znaczy, musiałabym pisać do jutra. Gdybym chciała wymienić wszystkie genialne chwile spędzone razem, totalne odloty i głupawe pomysły, które razem zrealizowałyśmy, też pewnie mniej więcej tyle by mi to zajęło – zresztą na pierwszym zdjęciu na scrapie widać drobny wycinek tego, taki tam spontaniczny bal przebierańców, zorganizowany u mnie w domu jeszcze w liceum. Bez Agipa zresztą nigdy nie byłabym w miejscu, w którym jestem teraz, bo to ona poznała mnie z moim obecnym mężem, a parę lat później została mamą chrzestną naszej córeczki :)) Przez całe liceum oraz pięć lat studiów byłyśmy praktycznie nierozłączne. A potem... los zrobił nam psikusa i od 12 lat Agata mieszka w Waszyngtonie :( Co nie przeszkadza nam przyjaźnić się nadal – swoją drogą w prawdziwej przyjaźni niesamowite jest to, że mimo iż czasami tyle nas dzieli… wciąż tyle nas łączy :)


Scrap powstał jako prezent na urodziny Agaty, które obchodzi w czerwcu, więc faktycznie troszkę poleżał zanim nabrał mocy blogowej... Jak sądzę, więcej komentarza nie wymaga – wszystko widać. Chwilę się zastanawiałam, czy powinnam pokazywać się publicznie jako elegancka wampirzyca, ale co tam, w końcu kobieta ma wiele twarzy! ;)




A i tak najważniejsze jest przesłanie na odwrocie:


Reasumując - dobrze, że jesteś, Agipku! :*
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
Marta

A gdyby ktoś był zainteresowany, jakich dokładnie materiałów użyłam, to tych właśnie :)

2 komentarze:

  1. Rewelacja! Przyjaźń to super sprawa, warto ją pielęgnować, pomimo dzielącej odległości ;) Świetny scrap :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam to szczęście, że trafiłam na osobę, z którą rozumiem się nawet bez słów - a może nawet lepiej bez słów :)

      Usuń

Dziękuję, że do mnie zajrzeliście :)